czwartek, 28 marca 2013

Rozdział 7

Nikola.
Dobry Boże! Nie wiedziałam, że aż tak będę się stresować przed tą rozmową!
Podczas rozmowy nie chcę udawać głupiej, ale zarazem nie chcę wyjść na przemądrzalca. Tak samo ze strojem, nie ubiorę nic wyzywającego, ale zarazem nie może to być jakiś cały różowiutki, piżdżący w oczy róż. Nie żebym miała coś do tego koloru, ale nie czuję się w nim najlepiej. Przewróciłam całe mieszkanie do góry nogami, żeby tylko znaleźć odpowiedni strój! Na całe szczęście sąsiedzi nie skarżyli się na hałas, bo ja na ich miejscu zadzwoniła na policję! A skoro już jestem w temacie dochodzeniówka to jeszcze nic nie znaleźli... Maskara! Wiedziałam, że tak będzie! Głupie Psy... Wspaniała Jednostka Komendy Policji w Jastrzębiu-Zdroju.
Po długich oględzinach mojej szafy trafiłam na świetny zestaw. Do tego lakier koloru zielonego, takiego jak torebka i mój codzienny makijaż. Będzie perfekt!
Prawdę mówiąc byłam w sumie już gotowa, ale pozostała moja „próbna rozmowa” ze znajomą. Dobrze, że w tym mieście mam jakieś znajomości. Zadzwoniłam do mojej koleżanki (laptopa nie mam...), która znalazła się w moim mieszkaniu w trybie natychmiastowym. Nie liczy się to, że mieszka dwa piętra wyżej niż ja! Zrobiłam nam herbatę, przyniosłam Delicje (pycha!) i zasiadłyśmy razem do stołu.
- To opowiadaj! Kto to? Ile ma lat? Czym się zajmuję? Czemu chciałabyś być jego menadżerką? Gdzie znalazłaś ogłoszenie?
- Imienia i nazwiska podawać ci nie będę, bo sama się domyślisz. Lat ma...- i tu się zacięłam! Nie wiedziałam ile on ma lat. Porażka! - Jest po dwudziestce. Jest siatkarzem. Chce być jego menadżerką, bo nie mam aktualnie pracy. Ogłoszenie znalazłam na ciacha.net.- mina Kamili (bo ta moja koleżanka miała na imię.) była bezcenna.- Tak wiem, też miałam taką samą minę jak to zobaczyłam!
- Z Jastrzębskiego?- pokiwałam głową co oznaczało „tak.”- Kto potrzebuje menadżera?
- Domyśl się.- dziewczyna myślała przez dobre 5 minut.
- Poddaje się! Nic nie wymyślę.
- Michał Kubiak.- uśmiechnęłam się z wywyższeniem, a Kamie szczęka opadła.
- Ten Michał Kubiak?
- A jest jeszcze jakiś inny?
- Jak ty to zrobiłaś?- ona cały czas się jąkała. Na jej miejscu też bym tak miała.'
- Przecież ci mówiłam! Tylko zadaje sobie podstawowe pytanie, kto normalny daje swój e-mail na portalu z hotkami na prawo i lewo?
- Ktoś go wrobił, bo to byłoby nie normalne.
- Właśnie wiem...
- Tak czy inaczej, kiedy spotkanie?
- Jutro.
- Czyli mamy mało czasu. Dobra, zaczynamy!- od razu rozwieje wasze wątpliwości. Kamila jest kierownikiem w jednej korporacji czasami musiała prowadzić rozmowy kwalifikacyjne.
Dziewczyna przeprowadziła ze mną rozmowę, ale poprawiała mnie w niektórych momentach. Powiedziała, że ogólnie jestem świetnie przygotowana. Ciekawe jak to będzie wyglądało na prawdziwej rozmowie. Potem dziewczyna wyszła, a ja spojrzałam na zegarek. Było po 21. Powinnam się już kłaść, żeby wyspać się, ale w moim zwyczaju był to czas na oglądanie filmu. Tak więc wybrałam film „Twój na zawsze”, którego jeszcze nie oglądałam. Poszłam do kuchni, zrobiłam sobie popcorn, wzięłam colę i szklankę. Po drodze wstąpiłam do mojego pokoju po koc. Włączyłam PLAY i wskoczyłam pod kocyk.

Film nawet fajny, chociaż w niektórych momentach był nudny. Ale to tylko moja opinia. Film skończył się o 23.25. Wrzuciłam naczynia do zlew, wzięłam prysznic, przebrałam się w pidżamę i poszłam spać.

Godzina 9.46. Promienie słońca wpadają do mojego pokoju. Pościel jest nieźle nagrzana, przez co parzy moje nogi. Człowiek chce wstać, aby przestało parzyć, ale w łóżku, pod pierzynką jest tak przyjemnie. Ponownie zasypiałam, ale ktoś zadzwonił na domofon. Wkurzona wstałam i odebrałam.
- Halo?
- Ślicznotko, otwórz mi!
- Kama, kluczy nie masz?
- Mam, mam! Ale ja z wizytą do ciebie.
- To nie mogłaś sobie klatki sama otworzyć?
- Nie, bo wiedziałam, że śpisz. Musiałam cię obudzić, abyś nie zaspała na rozmowę.
- Kuźwa! Rozmowa! Zapomniałam!
- Dlatego tu jestem, otwórz.- wcisnęłam guzik i poleciałam do mojego pokoju, aby pościelić łóżko. Kiedy to zrobiłam ktoś pukał do moich drzwi. No tak! Głupia, głupia, głupia!
- Właź!- Kamila weszła.- Kamcia, ale w czym ty chcesz mi pomóc?
- Przygotować się!
- Strój już mam, czyli jestem gotowa.
- A makijaż? A włosy?
- Makijaż taki jak na codziennie, a włosy pokręcę na lokówce!
- O nie moja droga! Ta bawić się nie będziemy. Dzisiaj jestem twoją osobistą stylistką.
- Ale pamiętaj, że nie chcę wyglądać jak słodka idiotka.- ta uśmiechnęła się i porwała mnie do łazienki.
Po dwóch godzinach męczarni dziewczyna zrobiła mi makijaż i fryzurkę.
Po wykonanej pracy poprosiłam Kamilę, aby została na kawie. Była u mnie kolejny dwie godziny, ale musiała się już zbierać. Ja zresztą też. Pożegnałyśmy się, a ja ubrałam na siebie strój, który wczoraj przygotowałam. Potem sprawdziłam dokładnie gdzie jest ulica Mała 14. Nie była daleko od mojego domu, więc zdecydowałam, że pójdę na nogach. Nie będę zatruwać środowiska jakimiś spalinami.

Wyszłam wcześniej, bo po pierwsze mogłabym się zgubić, a po drugie nie chciałam się spóźnić. Kiedy byłam coraz bliżej restauracji „Górnik Buk” trochę się przestraszyłam. Co jak się zbłaźnię? Jak nie dostanę tej roboty? Najczarniejsze scenariusze!
- Dasz radę laska! Nie takie rzeczy były na świecie.- weszłam do restauracji i zobaczyłam, że przy jednym stoliku kręcą się dwie małolaty. 'To pewnie ten stolik' pomyślałam. Nie pomyliłam się! Kiedy te nastolatki poszły zobaczyłam, że przy stole siedzi Michał Kubiak.
- Dzień dobry! Ja nazywam się Nikola Kowalska, przyszłam na rozmowę kwalifikacyjną.- powiedziałam do siatkarza, kiedy podeszłam do jego stolika. Z mojej twarzy nie znikał uśmiech, ale w pewnym momencie poczułam się dziwnie, bo on zaczął się śmiać.
- Może przyjść na ty? Nie lubię jak ktoś mówi mi „Dzień dobry” i mówi do mnie per pan.- wstał od stołu, podał mi rękę i kontynuował.- Michał.
- Nikola, miło mi.- uściskałam jego dłoń i dosiadłam się do stołu.
 
Monika.
- Pamiętacie jak mówiłem wam, że szukam menadżera?
- Wspominałeś coś.- wymruczałam.
- Właśnie i chodzi mi oto, że znalazłem menadżera, kiedyś Małysza!
- A jest to ciekawe bo...? - szczerze, to najchętniej wyszłabym stamtąd.
- Ciekawe, gdyż mam tą sprawę z klubem i chyba ona mi pomoże.
- Jaka ona?!- krzyknęłam. Obydwoje spojrzeli się na mnie jak na idiotkę.
- Ta menadżerka, bo to jest kobieta. Widziałem ją na oczy i nawet ładna dupa.- oboje zaśmiali się, ale ten śmiech Zbyszka wyprowadził mnie z równowagi.
- Przepraszam na chwilę.- wyszłam z salonu i ruszyłam do mojego pokoju. Zamknęłam za sobą drzwi i rzuciłam się na łóżko chowając twarz w poduszkę. Nie płakałam, ale byłam zła.
Menadżerka?! To nie może być prawda! Jeszcze się okaże, że Misiek ją poderwie i stworzą piękną rodzinę, a ja na pewno tego nie przeżyje. Teraz nasuwa się moja zazdrość... Przecież jak będzie miał dziewczynę to on nie będzie miał dla mnie czasu. A kiedy jest wolny to zawsze gdzieś wychodzimy, przychodzi do nas, ma dużo czasu... I tak, jestem zazdrosna. Jestem nieziemsko zazdrosna o Miśka i dobrze mi z tym! Kocham go jak brata i dziwnie się będę czuła jak będzie miał dziewczynę. Znając życie to już nie będzie ten sam Michu co kiedyś.
- Siostra?- obróciłam się do Zbyszka, który stał z Michałem we futrynie moich drzwi.- Co się dzieje?
- Nic. Brzuch mnie boli...
- Tak, na pewno!
- Naprawdę mnie boli!
- Patrz, tak nagle cię zaczął boleć?
- Nagle! Pieprz się, Bartman!- ponownie schowałam głowę w poduszkę.
- Nie zapominasz się czasami?!
- Nie, nie zapominam! W dupie mam wszystkich i wszystko, więc wyłaźcie z mojego pokoju!
- Ja Cię czasami nie rozumiem! Z rana taka szczęśliwa, a potem nagle diabłem wcielony!
- Kobiety, przyzwyczaj się.
- Jak na razie dziewczyny nie mam i się cieszę. Jakby miała mi codziennie takie sceny odstawiać to ja dziękuję.
- Okres mam, pasuje?!- krzyknęłam. Prawdą było, że aktualnie miałam okres. Może dlatego miałam takie nastroje? Może dlatego tak bardzo przeżywałam to, że Michał ma menadżerkę? Już sama nie wiem, pogubiłam się we własnych myślach i humorkach.
- Najlepiej zawsze na coś zwalić, nieprawdaż?!
- Zbyszek, weź wyjdź.- powiedział Michał. Mój brat wkurzony wyszedł, a Misiek usiadł na moim łóżku.- Co jest?
- Aktualnie, czwartek.
- Ja się pytam co jest z tobą?
- Nic.
- Nic?
- Nic a nic!
- Właśnie widzę tą nicość!
- Przestaniesz?
- Powiesz mi co się dzieje z tobą?
- Okres mam! Nie umiecie tego pojąć?
- Przecież widziałem jak się wkurzyłaś jak powiedziałem o tej dziewczynie...
- Przestaniesz?!
- Jesteś zazdrosna.- oznajmił.
- Tak! Żebyś wiedział!
- Ale o co?
- O to, że jak będziesz miał dziewczynę to już nie będziesz miał dla mnie czasu, będziesz miał mnie w dupie, a ja zostanę sama jak ten palec.- on aż zaniemówił.
- Czemu ty tak myślisz?
- Zrozum, wszyscy mnie zostawiają, moją głęboko w dupie! Jestem zdana sama na siebie i nie mam nikogo oprócz ciebie i Zbyszka!- słone krople cisnęły mi się do oczu.
- Przecież my cię nigdy nie zostawimy.
- Nie bądź tego taki pewien...- poczułam, że po moim policzku zaczęła spływać łza, a za nią kolejna i kolejna...
- Przecież teraz ty jesteś dla nas najważniejsza, nie rozumiesz tego?
- Nie! Nie jestem najważniejsza, bo gdybym była to Zbyszek by się po mnie nie darł!
- On czasami ma dość. Po prostu to dla niego wielka odpowiedzialność mieć ciebie w domu i opiekować się tobą. On pilnuje ciebie jak oczka w głowię i uwierz mi, że gdyby coś ci się stało to Zibi sobie by tego nie wybaczył.
- Skoro jestem takim ciężarem to czemu on mnie jeszcze na ulicę nie wyrzucił? Niech to zrobi natychmiast, a cały ciężar opieki z niego spadnie!
- Młoda, nie mów tak! - przytulił mnie, a ja zaczęłam płakać.- Przecież wiesz, że jesteś dla niego najważniejsza!
- Misiek, ale ja się boje też, że jak Zbyszek się wypnie do mnie dupą, a ty będziesz miał dziewczynę to ja już do nikogo nie będę mogła iść.- Cały czas mówiłam maślane masło, masło maślane.
- Ej, jesteś dla mnie jak siostra i zawsze będę miał dla ciebie czas. Ja cię przyjmę z otwartymi rękami, bez zastanowienia.
- Uważaj, bo ci uwierzę.
- Spójrz na mnie. Kocham cię najmocniej na świecie i żadnej innej dziewczyny nie będę tak mocno kochać jak ciebie.- pocałował mnie w policzek, a ja jeszcze bardziej przytuliłam się do niego nadal płacząc.
- Ja się boje...
- Nawet o tym nie myśl!- on głaskał mnie po włosach, a ja cały czas ryczałam. Miałam najczarniejsze scenariusze w głowię, które zapewne długo z niej nie wyjdą.
________________________________________
 Musimy nadrobić z Nikolą ;) Mam nadzieje, że rozdział się podoba, gdyż był pisany o północy.
Tynka nie będzie pisała, gdyż ma strasznie dużo na głowę i rozumiem ją :) Ale powróci tu, na pewno, a aktualnie ja przejęłam jej opowiadanie ;)
Zapraszam na mojego ASKa, jeżeli macie pytania to zapraszam. Jeżeli wam się nudzi to też wchodźcie ;)
http://ask.fm/martka8

A już dzisiaj, życzę Wam Wesołego Jajka, mokrego a może pachnącego Śmigusa-Dyngusa i czasu spędzonego z rodziną :)

Do następnego, Maniek ;>

3 komentarze:

  1. Misiek traktuje Monię jak siostrę, ale jej miłość chyba nie jest braterska? Ciekawe czy Misiek dowie się prawdy. A skoro taki jest 'podjarany' Nikolą to zapowiada się ciekawa współpraca :P

    OdpowiedzUsuń
  2. 48 year old Clinical Specialist Teador Josey, hailing from Brentwood Bay enjoys watching movies like Class Act and Knapping. Took a trip to Palmeral of Elche and drives a Bentley Litre Supercharged Le Mans. zobacz na tej stronie internetowej

    OdpowiedzUsuń