wtorek, 7 maja 2013

Rozdział 14


Nikola.

 Zauważyłam Zbyszka. Podeszłam do niego i usiadłam na krześle, na przeciwko niego.
- Cz-cz-cześć.- powiedziałam jąkając się.
- Hej.- odpowiedział z uśmiechem popijając herbatkę. Nie chciałam zwlekać, więc od razu przeszłam do konkretów.
- Co dokładnie chciałeś?- zapytałam z ciekawości.
- Spokojnie. Może chcesz coś do picia?- zapytał olewając moje pytanie. Panie Bartman, grabi pan sobie.
- Wodę poproszę.- opowiedziałam z uśmiechem. Siatkarz zawołał kelnera, któremu złożył zamówienie. Po chwili przed moją twarzą stała szklanka z wodą. Podziękowałam i ponownie trułam dupę Zbyszkowi.- Teraz możesz mówić.- powiedziałam, śmiejąc się.
- No to tak... a co u ciebie słuchać?- zapytała ponownie odchodząc od zadanego mu pytania.
- Oj, przeciągasz strunę Zbigniewie!- kiedy wypowiadałam te słowa na moim licu pjawił się uśmiech.- Mów!- powiedziałam podniesionym głosem.
- Dobra! Bo jest taka sprawa... Widzisz bo... Bo ty...- chłopak nie wiedział co powiedzieć.
- No mów, jak już zacząłeś to skończ.
- Ty...- powiedz to wreszcie, a nie!- Podobasz się Michałowi.
Chwila ciszy. Była to tylko chwila a trwała jak wieczność. Normalnie zatkało mnie, ale coś czuję, że Zbyszek nie kłamie. Przynajmniej tak mi się wydaje. W końcu był dla mnie miły i nie wiedział jak mi to powiedzieć.
- Uff, trochę mnie tym zaskoczyłeś.- wydusiłam z siebie.
- Jestem zaskakujący, no proszę!- odpowiedział ze śmiechem. Uśmiechnięty i wesoły prawił sobie komplementy. Moment to znalazł sobie wspaniały!
- To ja też cię zaskoczę.- powiedziała niezbyt pewnie. W końcu nie znam Zbyszka na tyle długo, żebym mogła mu się zwierzać. Ale cóż, raz się żyje!- On też mi się podoba...
Mina Zbyszka była bezcenna. Z jednej strony był szczęśliwy, zaś z drugiej taki zmieszany... Potem w jego oczach pojawiły się ogniki, a wyraz twarzy był nijaki. Obróciłam się i w tym momencie za mną stał Michał...

__________________________________________________________________________________
Więc teraz nadrabiamy z Nikolką! Jeżeli ktoś nie rozumie to jesteśmy jeszcze przed ME, czyli Michał jest jeszcze w Jastrzębiu, dopiero później wyjedzie. Dlatego nadrabiamy, żeby miało to ręce i nogi :)
Przepraszamy,  że nie informujemy, ale naprawdę nie mamy czasu. Ksiązki nas zasypały, nauka też. Więc teraz wchodzimy na wasze blogi, czytamy, ale nie komentujemy, bo poprostu nie mamy czasu. :(

Komentujcie, wyrażajcie swoje opinie :)
P.S. Maturzystom życzymy połamania piór! Wierzymy w was! :)

Zapraszam was również na coś nowego, coś ze Skrą... mam nadzieje, że się spodoba. Jest już Prolog. Wymykałam się śmierci, zapraszam! <---- Maniek ;]