środa, 13 marca 2013

Rozdział 2

Monika.
 
Obudziłam się w moim łóżku, a nawet nie pamiętałam, że zasnęłam. Spojrzałam na zegarek, który wskazywał godzinę 11.00, więc wstałam i poszłam do kuchni, gdyż strasznie burczało mi w brzuchu. Po drodze zobaczyłam na przedpokoju buty, ale nie należały one, ani do mnie, ani do Zbyszka. Można też było usłyszeć rozmowę w salonie. Nie byłam zbytnio tym zainteresowana, więc poszłam do kuchni, otworzyłam lodówkę, a tam... pustka! Nie zważając na wszystko wparowałam do salonu.
-Wiesz co to jest do jasnej cholery spożywczak?!- wydarłam się patrząc na Zbyszka. Ten miał tylko zdziwioną minę.- No co się tak patrzysz jak sroka w gnat?! Czemu żeś nie poszedł do sklepu, żeby kupić przynajmniej jajka?! Ty w ogóle coś jesz?!
-O co ci chodzi?- wreszcie raczył się odezwać.
-Że nic nie ma w lodówce!
-Żarówki są.- odezwał się gość. Obróciłam się o 180 stopni i kogo zobaczyłam?- Misiek!- rzuciłam się na niego i mocno przytuliłam.
-Nika, dusisz mnie!- wydukał z siebie siatkarz, więc go puściłam.
-Przepraszam, ale stęskniłam się za tobą.- na jego twarzy pojawił się wielki uśmiech.
-Żartowałem!- puścił mi oczko, a ja wystawiłam mu język.- Zbysiu, piwko!
-Co?- spojrzał się na nas zdumiony.
-Daj piwo dla Moni!
-Przecież była rozmowa, że ona jest za młoda i jest pod moją opieką!- ja wzięłam ze stolika puszkę i napiłam się.- Co ty robisz?!
-Nie jesteś moją niańką! Zresztą skoro lodówka świeci pustkami to chyba muszę coś wypić, nieprawdaż?
-Walcie się wszyscy!- ryknął Bartman i wyszedł z salonu. Potem zdrowo walnął drzwiami od mieszkania co oznaczało, że zdecydował wyjść z domu.
-Pewno się na nas wkurzył.- odpowiedział cicho Kubiak.
-Pieprzysz?! Wal tego debil, nic z zabawy nie ma!
-Wiesz, to jest mój najlepszy kumpel, a twój brat...
-Poprawka! Nie jest moim bratem, więc mogę o nim mówić co mi się podoba!
-Co ty znowu wymyśliłaś?
-Ja wymyśliłam? To on się do mnie nie odzywał przez wiele lat, więc teraz ma!
-A wiesz czemu do ciebie nie dzwonił?- pytał podenerwowany Michał.
-Bo miał mnie w dupie?
-Sam ci to powie, ja się w wasze relacje nie wpycham!
-Michał, ty coś wiesz?
-Wiem nawet za dużo.- odpowiedział oschle.
-Może jeszcze ty walniesz tu focha i też sobie pójdziesz?!- krzyknęłam, bo miałam dosyć takiego zachowania Miśka. Zachowuje się jakby miał mnie głęboko w dupie. Jednak zdziwił mnie, gdyż podszedł do mnie i ujął moją twarz swoimi wielkimi dłońmi.
-Zrozum, że dla mnie też jesteś jak siostra i chcę, abyś nie kłóciła się ze Zbyszkiem. On wiele razy wyżalał mi się jak spieprzył sobie życie, bo nie miał z tobą kontaktu. Chłopak chce wszystko naprawić, ale ty nie dajesz mu szansy...
-W dupie mam te jego żale. Michał, ja go nie kocham! On nie jest moim bratem i nigdy nim nie był.

***

Zbyszek.
 
-Co?- spojrzałem na Michał zdumiony. Coś mi się przesłyszało, na pewno.
-Daj piwo dla Moni!- jednak nie!
-Przecież była rozmowa, że ona jest za młoda i jest pod moją opieką!- Monika podeszła do stolika, wzięła puszkę i napiła się.- Co ty robisz?!
-Nie jesteś moją niańką! Zresztą skoro lodówka świeci pustkami to chyba muszę coś wypić, nieprawdaż?
-Walcie się wszyscy!- ryknąłem. Nie będę dłużej oddychał tym samym powietrzem co idioci! Wyszedłem z domu i zdecydowałem, że pójdę na spacer.
Na dworze jeszcze było ciepło, więc mogłem rozkoszować się ostatnimi promieniami słońca. Idąc chodnikiem rozmyślałem dlaczego to mi musiały się trafić tego straszne rzeczy! Siostra przyznała, że mnie nie kocha, mój najlepszy kumpel ją upija, rodzice wylecieli do Anglii i jeszcze na dodatek nie wiadomo ci z Miśkiem. Świat jest niesprawiedliwy!

____________________________________________ 
Powiem tyle, że jak dla mnie rozdział wyszedł mi strasznie! :) Jestem chora i to może dlatego, nie wiem co z Tynką, ale wydaje mi się, że jutro może doda rozdział. Nie jest to pewne, bo skończyły się rekolekcje i znowu szkoła -.- 
Pozdrawiam, Maniek. ♥

2 komentarze:

  1. Czemu tak krótko? Szkoda mi Zbyszka, a Monika zachowuje się podle. Egoistka, która musi się teraz odegrać :p. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie jest tak źle ;) Wiadomo początki zawsze są trudne, ja też na początku w ogóle nie wiedziałam jak pisać. Będzie dobrze :) Czekam na następny.
    Pozdrawiam,
    Dzuzeppe
    Ps. Ósemka na http://add-me-wings.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń