niedziela, 14 kwietnia 2013

Rozdział 11


Nikola. 
O matko! Dzisiaj idę do „nowej” pracy! Mam skakać z radości czy bać się? Sama nie wiem. Idę po Kamilę, ona mi pomoże się przygotować. Na nią zawsze można liczyć. Nigdy w życiu nie spotkałam takiej osoby (w chwili obecnej mojej przyjaciółki), która zawsze mi pomoże, doradzi! Tylko nie chce mi się do niej iść, mimo iż mieszka w tej samej klatce i dwa piętra niżej. Wzięłam do dłoni telefon i wybrałam znany mi już numer.
-Siema, Kama! Wpadnij do mnie, potrzebuje twojej opinii.- zapytałam, lecz nie byłam pewna czy przyjdzie. W końcu dogadujemy się bo obie jesteśmy leniami.
-Sorki, ale złamałam nogę i leżę w szpitalu!- załamana odpowiedziała.
-O Kurwa! Co zrobiłaś?!- Z niedowierzaniem zapytałam.
Chciałam się dowiedzieć więcej, w końcu strasznie się o nią martwiłam. Ona zaczęła się głośno śmiać do słuchawki.
-Do cholery o co ci chodzi?- zapytałam ze złością. Byłam zła bo akurat w tym momencie musiało jej się coś stać. Zaś z drugiej strony było mi jej szkoda.
-Żartowałam!- ponownie zaczęła się chichrać, a we mnie się gotowało.- Musiałam ci zrobić jakiś żart, bo nie zadzwoniłaś mi jak było na spotkaniu!
-O Boże Kama! Zawału bym dostała, ośle!- zaczęłam się śmiać.- Ty mnie kiedyś do szaleństwa doprowadzisz! Chodź do mnie szybciutko, bo już 14.00. Czekam na Ciebie!- pożegnała się i rozłączyła. Odetchnęłam z ulgą, ale po chwili usłyszałam pukanie do drzwi.
-Otwarte!- wydarłam się na cały głos z myślą, że to Kamila. Jednak nikt nie wszedł. Zdziwiło mnie to, więc poszłam zobaczyć kto to. Ku mojemu zdziwieniu przed drzwiami stał osobnik płci męskiej, który powiedział, ze jest „Kolegą Michała”. To było pewne! Od razu jak go zobaczyłam wiedziałam kto to, znałam jego imię i nazwisko. Tak był to siatkarza!
-Hej! Ty jesteś Nikola? Dobrze trafiłem?- zapytał mnie.
-Tak. O co chodzi, jeśli mogę wiedzieć?- zapytałam z niedowierzaniem.
-Jestem Zbyszek. Zbyszek Bartman. Jestem przyjacielem Michała.- powiedział i podał mi dłoń, którą uścisnęłam. Jednakże po chwili mruknął pod nosem.- Jednak jesteś taka ładna, tak jak mówił Dziku.
-Proszę?- zapytałam z wahaniem, a na moje policzki wkradły się rumieńce. Opuściłam głowę, żeby Bartman tego nie zauważył. Aczkolwiek widziałam, że na jego facjacie pojawił się głupi uśmieszek, dlatego zapewne zauważył moje wypieki.
-Słuchaj Nikola, mam do ciebie sprawę! Zaraz muszę iść, toteż będę się streszczał. Dzisiaj spotykasz się z Michałem, prawda?- pokiwałam zgodnie głową.- Gdy on już pójdzie to wróc tam, będę na Ciebie czekać.
-Tylko po jakiego grzyba?
-Mam taką jedną sprawę. Zaufaj mi! Proszę!
-Okej.- zauważył Kamę stojącą na schodach. Pożegnał się i zszedł z mojego piętra, a potem usłyszałam tylko dźwięk otwieranych drzwi od klatki.- Wchodź, wchodź.- powiedziałam do dziewczyny i ruchem ręki zachęciłam ją do wejścia.
-Yyy... eee...- nie wiedziała co powiedzieć. Ja w tym momencie również, przecież ona tego nie słyszała, prawda? Nie mogła!
-Kamcia, ty to słyszałaś?- to stała jak zaczarowana i pokiwała głową.


Monika.
-Cześć, jestem Monika. Urodziłam się w Warszawie. Moim ulubionym sportem jest koszykówka, nie gardzę również piłką ręczną i nożną oraz siatkówką. Moim ulubionymi koszykarzami są Chris Bosh i Earl Clark. Kiedyś grałam w koszykówkę w jednym klubie. Słucham bluesa i rocka. Nie lubię kłamstwa i oszczerstwa.- odeszłam od tablicy i usiadłam do ławki, po czym położyłam twarz na ławce i przykryłam ją rękoma.
-Prawda?- zapytał szeptem Paweł. Ja nic nie odpowiedziałam tylko spoczywałam w tej samej pozycji co wcześniej.- Zbieżność nazwisk?
-Monia, powiesz nam?- zapytała Kasia. Ja podniosłam głowę i spojrzałam na nich.
-Żadna zbieżność nazwisk. Znany na cały świat Zibi Bartman to mój brat.- powiedziałam obojętnie.
-Osz ty w mordę! Laska, czemu nie mówiłaś?- zapytała Paulina.
-A co miałam mówić? Miałam się chwalić na prawo i lewo, że mam brata siatkarza, który aktualnie gra w tutejszym klubie?- zamknęli się, nie wiedzieli co powiedzieć. Ja powiedziałam tylko prawdę! Nie chcę się wyróżniać z tłum, tylko przez zasrane nazwisko!
-Ej ślicznotko!- zaczął Paweł. Spojrzałam na niego ze złością.- Wiesz, że my cię spostrzegamy jako Monikę Bartman, a nie siostrzyczkę jakiegoś siatkarza!
-Ale reszta szkoły będzie wybierać tą drugą opcje.- burknęłam.
-Miej to w dupie! Pokaż, że w ogóle nie rusza cię to!
-Ciężko będzie...
-Wcale, że nie! Nie pamiętasz kto miał mi walnąć w twarz, która śmierdzi mocze skunksa?- zaczęliśmy się chichrać.
-Ja.- odpowiedziałam uśmiechnięta.
-No właśnie! Walniesz taką formułką do jakiegoś osła i szkoła jest twoja!
-Miejmy nadzieje.
Wszyscy skończyli swoje prezentacje, wychowawczyni podała nam plan lekcji i powiedziała, ze muszą zostać pewna osoby. Dokładnie to ja, Paweł, taki Kamil i jeszcze ta laska, plastic is fantastic! Wszyscy zaczynali się rozchodzić, a do na podszedł ten Kamil.
-Hej, jestem Kamil.- podał nam rękę. Uścisnęliśmy ją.
-Paweł.
-Jestem Monika.- przedstawiliśmy się chłopakowi. Podeszła do nas ta dziewczyna, co miała zostać.
-Cześć!- powiedziała piskliwym głosem, a ja spojrzałam na Pawła, który powstrzymywał się od śmiechu.- Mam na imię Leokadia.
-Lodzia?!- zapytał Kamil i całą trójką wybuchliśmy śmiechem.
-Nie lubię jak ktoś zdrabnia moje imię. Wolę pełną nazwę, ale jeżeli ktoś nie umie tego wypowiedzieć wystarczy Lola. To ty jesteś siostrą Zbigniewa Bartmana?- zapytała. W tym momencie najchętniej pobiłabym ją, ale powstrzymał mnie Paweł. Złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie.- Jejciu! On jest taki przystojny i w ogóle! Ma takie mięśnie, że normalnie szok! Chciałabym być jego dziewczyną, ale nie on mnie nawet nie zna. Za to ja znam ciebie...
-Ty jesteś jakaś pojebana!- ryknęłam i wyrwałam się z uścisku Pawcia. Dobrze, że wychowawczyni na chwilę wyszła.- Co ty sobie myślisz?! Jestem siostrą Bartmana i tyle! Jak zobaczyłby cię to uciekłby z prędkością światła, bo przestraszyłby się twojej mordy! Przepraszam, on nawet nie ujrzałby jej, bo na ryju masz więcej makijażu niż ustawa przewiduje! Nie mówiąc o stroju, którym straszy na kilkanaście kilometrów! A ten twój głosik to mogliby wykorzystać w jakimś pornosie, kurwa! Ogarnij dupę laska zanim będzie za późno!
W tej chwili drzwi od sali otworzył si i weszła nauczycielka.
-Jeszcze się policzymy.- mruknęła tapeciara. Parsknęłam i podeszliśmy do biurka profesorki.
-Kochani, jesteście spoza Jastrzębia, dlatego musicie dojeżdżać z innego miasta.- 'No co ty nie powiesz!' pomyślałam.- Nasza szkoła zainwestowała w dużą sumę pieniędzy i zakupi wam bilety miesięczne, którymi będziecie mogli dojeżdżać do miasta.
-Cieszymy się bardzo!- powiedziała Lodzia.
-W takim razie to jest wasz bilet w tym miesiącu, potem pod koniec miesiąca zgłosicie się do mnie i wyrobimy nowy. Także to chyba tyle, możecie już iść. Do zobaczenie!
-Do widzenia.- odpowiedzieliśmy chórem i wyszliśmy z klasy. Plastic wychodziła już ze szkoły, ale ja zatrzymałam ją przed wejściem do szkoły. Złapałam ją za łokieć, a ona odwróciła się do mnie.
-Czego?- wysyczała.
-Nie skończyłam z tobą!- widziałam jak w jej oczach tańczą iskierki złości.
-Ja z tobą tak.- wyrwała się z mojego uścisku i chciała iść dalej. Na szczęście mam szybki refleks i złapałam ją za nadgarstek, po czym mocno go ścisnęłam. Dziewczyna, aż zrobiła przysiad.
-To ja tu wytyczam zasady, a nie ty. Zapamiętaj to sobie. Widzę, że będziemy mieć bardzo dobre relacje.
-Puść mnie.- wydukała, próbując się wyrwać.
-No dobra, jestem zazdrosna. Jesteś piękna jak róża co się z gówna wynurza!- ona zrobiła się wściekła, ale ja nadal jej nie puściłam.
-Zostaw mnie ty pojebana dziwko!- krzyknęła. Paweł z Kamilem zrobili wielkie oczy, a mnie wyprowadził z równowagi. Pociągnęłam ją za włosy, puściłam jej nadgarstek i złapałam za szyje.
-Ja jestem dziwką, tak?- jeszcze mocniej pociągnęłam ją za włosy, a ta aż zawyła.- A te jęki to z jakiego pornosa, żeś wyciągnęła popierdolona suko, hę? Jeszcze raz powiesz, że jestem dziwką to obije ci ten mordę tak, że nie będziesz mogła spojrzeć w lustro, a ludzie będą cię dotykać jakimś badylem, bo będą się ciebie bali pojebańcu!- chłopcy nawet nie próbowali do mnie podchodzić, bo wiedzieli co ich czeka.
-Jesteś najbardziej pojebaną gówniarą na świecie! Mogę to zgłosić na policję.- krzyknęła, a ja walnęłam jej nogą w kostkę, przez co zaczęła kuleć.
-Jeżeli pójdziesz z tym na policję to uwierz mi nie będziesz miała kolorowego życia. Piśniesz chociaż słówko komukolwiek, a twój ryj będzie wyglądał gorzej niż gówno w sedesie.
-Monia!- krzyknął Paweł, a przed moimi wyrósł mój brat.
-O cholera!- pisnęłam, a ten mordował mnie wzrokiem. Gdzieś za nim stał Michał, opierał się o furtkę i tylko kręcił z niedowierzaniem głową.
-Idziemy!- ryknął Zbyszek i zabrała mnie do samochodu. Za nami poczłapał Michał i również wsiadł do samochodu.

______________________________________________________
Tynka: Coś dziwnego stało się w życiu Nikoli. Co kryje się w słowach Zbyszka, przekoncie się nie długo!
Maniek: Przepraszam, że rozdział dopiero teraz, ale zaczęły się spotkania ze znajomymi, bo ciepło. Tynka miała problemy z komputerem. Ogólnie dużo nauki itp. Przepraszam również za tak dużo brzydkich słów, ale właśnie o coś takiego mi chodziło. No może nie dokładnie, ale mniej więcej :) Mam nadzieje, że podobał wam się rozdział. Jeżeli tak to komentujcie, gdyż każdy komentarz to kolejny uśmiech na naszych twarzach! :)

 ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wczoraj, obiecałaś mi na pewno,
Że trzy punkty dzisiaj będą
Że wygrasz dziś ten mecz!
Nasza, nasza wiara niezachwiana,
Rzuci ZAKSE na kolana,
Nie jeden raz!
Więc graj Resovio!
Ukochana ma drużyno!
Wygrałabyś ten mecz,
Ten ważny mecz!

Nie żebym miała coś do Kędzierzyna, bo szanuje ten klub., ale niestety SOVIA w moim serduchu zawsze! ♥

[...] Nasza miłość jedyna, to górnicza drużyna! 
JASTRZĘBIE! ♥ Lalalalalalalalala
KS Jastrzębie, KS Jastrzębie, KS Jastrzębie! 

Taka tam sklejka! :] Jastrzębie musi wygrać mecz, niestety. W tamtym sezonie nic nie przywieźli to w tym mają zdobyć medal u siebie! ♥

Pozdrawiamy cieplutko ♥

5 komentarzy:

  1. No to Monikę chyba trochę poniosło... Ale w sumie dobrze, bo to, że jest siostrą Zbyszka, nie znaczy, że jest inna :D

    Pozdrawiam, no_princess :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mi się podobał ten rozdział z resztą jak każdy inny. Ciekawi mnie co powie Zibi z Michałem o zachowaniu Moniki. Czekam z niecierpliwością :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo bardzo fajnie *.*
    Zapraszam na moje blogi :
    o siatkówce : http://play-by-the-rules.blogspot.com/
    i o koszykówce : http://basketball-more-than-anything.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj zapewne w domu to nie będzie cicho:D Pewnie ględzenie Zbyszka i Michał usłyszy cała klatka schodowa :D
    Kamcia w szoku drobnym się znalazła. Ale no kto "normalny" by się w czymś takowym nie znalazł?
    Zbysio już wariuje na punkcie urody Nikoli :P To teraz tylko czekać na dzieci:P Nie no żartuje oczywiście. Na dzieci to jeszcze będą mieć czas ;))
    Pozdrawiam,
    Dzuzeppe

    OdpowiedzUsuń
  5. Monika przesadziła i chociaż bardzo ciekawi mnie, co kombinuje Zbyszek :P to nie mogę doczekać się tego, co zrobią teraz razem z Michałem, bo chyba Monice nie pójdzie to płazem?:D

    Serdecznie zapraszam na nowy rozdział na: http://walcz-o-mnie.blogspot.com/
    a także na:
    http://sparkle-in-the-eyes.blogspot.com/
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń