Monika.
Apel był strasznie
nudny, ale na szczęście obok mnie usiadło dwóch chłopaków, a
obok nich dwie dziewczyny, którzy umilali nam czas.
-Hej! Wiecie, że
jesteście śliczne?- zaczął jeden z nich.
-Wiemy!-
odpowiedziałyśmy jednocześnie, a potem zaczęłyśmy się śmiać.
-Słodkie
idiotki?-zapytała lekko smutny.
-A jebnął ktoś w
tą twoją nieumytą z moczu skunksa mordę?- zapytam z uśmiechem na
twarzy.
-Czyli nie. Już
cię lubię. Jestem Paweł.- podał mi rękę, a ja ją uścisnęłam.
To samo zrobiła Kasia.
-Ja jestem Kamil.-
podał rękę ten drugi.
-A to są nasze
koleżanki z gimnazjum, Paulina i Kinga.- wskazał ręką na
dziewczyny, które siedziały obok nich.
-Hej!- przywitały
się i podały nam rękę.
-Jestem Monika.
-Ja jestem Kasia.
-Słyszałam, że
nie jesteście słodki idiotki.- powiedziała Paulina.
-Gdybyś wiedziała
jaki diabeł w niej drzemie!- odpowiedziała Kasia, a ja się
uśmiechnęłam.
-Czyli na pewno się
dogadamy.- powiedział Kamil.
-Do jakiego
gimnazjum chodziłyście?- zapytała Kinga
-Do gimnazjum nr 92
im. Niemcewicza w Warszawie na Ursynowie.- wszyscy spojrzeli na mnie
z niedowierzaniem, tylko Kasia powstrzymywała się od śmiechu.
-Warszawa?-
zapytała Paulina.
-Tak.
-Ty też?-
spojrzała na Kasię. Ta pokiwała przecząco głową.- To skąd
jesteś?
-Mazury.
-Ja pierdziele.-
powiedział Paweł.- My wszyscy razem chodziliśmy do gimnazjum, a wy
dwie przyjezdne? Nieźle!
-Bywa!
-Ulubiony sport?-
zapytał Kamil, a na mojej twarzy pojawił się uśmiech.
-Koszykówka
-Kosz? Już cię
uwielbiam. Ale wiecie, że w tym mieście to siatkówka jest na
pierwszym miejscu?
-Wiem, wiem.
Niestety!
-Ja tam kocham
siatkówkę, tak samo jak Paula i Kinia.- powiedział Paweł.
-Ja nie mówię, że
nie lubię siatkówki, ale to nie jest mój ukochany sport. Prawda,
lubię ten sport, ale zawsze na pierwszym miejscu kosz.
-A u ciebie Kasia?-
zapytała Kinga.
-U mnie piłka
nożna, chociaż nie gardzę koszem i siatkówką, jak również
piłką ręczną. Ja lubię wszystkie sporty.
-To mi się
podoba.- podsumowała Kinga.
-A czemu kosz?-
zapytał Kamil wyraźnie zaciekawiony.
-Mój rodzice
zawsze chcieli, żebym w wolnym czasie coś robiła. Najpierw
zapisali mnie na nożną, ale mi się to nie podobało. Z ręczną,
pływaniem, tenisem, siatkówką też tak samo.
-Ha! Czyli jednak
był epizod z siatkówką!- powiedział uradowany Paweł.
-Daj dokończyć.
Potem zapisali mnie na koszykówce i to mi się najbardziej
spodobało. Uczęszczałam do klubu koszykarskiego w Warszawie, ale
musiałam wyjechać i pozostawiłam koszykówkę. W tym roku minęło
sześć lat.
-Maskara! Ja bym
tak nie chciał!- powiedział Kamil.
-W sumie Paweł,
skoro tak kochasz siatkówkę to czemu nie zapisałeś się do SMS w
Jastrzębiu?- zapytała Kasia.
-To jest tutaj?-
byłam zdziwiona. Mój brat nie zapisał mnie do takiej szkoły?
Nowość!
-Na przyjaźni
jest. Chciałam tam iść, ale jak usłyszałam, ze praktycznie
mężczyźni mogą tylko uczęszczać do liceum to z lekko się
załamała.
-Za daleko. Ja
ogólnie mieszkam w Żorach, więc i tak to jest dla mnie za daleko a
co dopiero przyjaźń!
-Jesteś z Żor?-
zapytałam.
-Tak.
-Ja też!
-Żartujesz?!
-No właśnie nie.
Jeździsz autobusem do szkoły?
-Niestety tak.
-To możemy razem
jeździć. Przynajmniej nie będę sama.- uśmiechnęłam się.
-Jak dla mnie
super!
Po skończonym
apelu weszliśmy do naszej sali. Wraz z Kasią rzuciłyśmy się na
ostatnią ławkę pod oknem naprzeciwko biurka nauczyciela. Przed
nami usiedli Paweł i Kamil, a obok naszej ławki Paulina i Kinga.
Nauczycielka zaczęła gadać jak to się cieszy, że ma ponownie
klasę o profilu sportowym, że zapewne będziemy się dogadywać,
bla, bla, bla!
-Kasia, plastic
is fantastic w klasie.- wyszeptałam
koleżance.
-Gdzie?
-Trzecia ławka,
rząd od ściany.- spojrzałyśmy tam. Dwie dziewczyny w piżdżących
różowych bluzkach, szpilach wyższych niż 10 cm i cały czas
patrzył się w lusterko i malowały rzęsy alb usta.
-Jezu dobra! Masz
rację. Co to do cholery jest?
-Co?- podłapał
temat Paweł.
-Plastic
is fantastic. Trzecia ławka, rząd pod
ścianą.- wydukałam. Nasi nowi znajomi spojrzeli tam i również
zaniemówili.
-Kuźwa więcej
pudru w sklepie nie mieli?- powiedział Kamil.
-Poczekaj, jak
będziemy grać w kosza albo w siatkę to tak im rzucimy piłką w
łeb, że cała tapeta spadnie w mgnieniu oka i trzeba będzie
sprzątać całą salę.- powiedziałam i wszyscy zaczęli się
śmiać.
-Już nie mogę się
doczekać.- powiedział ze wielkim uśmiechem Kinga.
Potem przyszedł
czas na przedstawienie swojej osoby przy tablicy. Na szczęście nie
miałam pierwszego numerka. Pierwszy to był jakiś Karol
Andrzejczak. Powiedział coś o sobie, ale ja go nie słuchałam.
-Monika Bartman!-
wyczytała nauczycielka. Zaczęły się szmery w klasie, a moi
znajomi spojrzeli się na mnie. Ja podniosłam rękę, żeby pokazać
wychowawczyni gdzie siedzę. Kiedy szłam do tablicy Paweł wyszeptał
mi do ucha. „Zbigniew Bartman?”, a ja zgromiłam go wzrokiem.
Nikola.
Spokojnie
, spokojnie. Powtarzam sobie te słowa od rana . Nie wiem może po prostu ciekawość mnie zżera. Będę czy nie będę .? Mama czy
nie mam.? (PRACY!) No nic. Musze się ogarnąć . W końcu przyszło
mi czekać tylko na potwierdzenie a potem sru na wizytę ! Zjadłam
śniadanie i poleciałam do Kamili. Wbiłam jej na chatę jak by to
było moje mieszkanie . Jednak Kamy nie było , zato spotkałam jej
chłopaka i jakąś laskę ale ponoć to jego kuzynka . No mam taką
nadzieję .
Siedzę sobie teraz na kanapie , jest godzina 12.36 i czekam . Hmm 12.36 -
12.38 i coś przerwało mój kontakt wzrokowy z zegarkiem . To
telefon ! Uspokój się , spokojnie Nikola ogar ! Odbieram , TAK . !
-Proszę?
- Powiedziałam do słuchawki
-Siema
, Nikola przy telefonie? -Pewny siebie głos zapytał
-Tak.
A o co chodzi?-zapytałam , ale byłam pewna, że to Michał
-Yy
cześć , to ja Michał . Chciałbym cię poinformować iż właśnie
dostałaś robotę !-Powiedział miłym głosem
-NAPRAWDĘ??!!
-wybuchłam wrzaskiem
-Tak.
Kiedy mogła byś zacząć .? Jutro , następny tydzień .?-
cieplutkim głosem zapytał
-Nawet
od zaraz . Hahaha. Może zaczniemy od jutra?!-z uśmiechem
odpowiedziałam
-Dobrze.
A może spotkali byśmy się dzisiaj?! Obgadali parę spraw i w ogóle
miło spędzili czas . .-Już teraz niepewnie spytał.
-Bardzo
chętnie.To może w tym samym miejscu o 16.20 .? Co ty na to? - roześmianym głosem zaproponowałam.
-No
to do zobaczenia!-powiedział na jednym wydechu
-Tak,
do zobaczenie .Cześć ! -z ulgą już odpowiedziałam rozłączając
się .
JESTTT!
JESTT! Mam tę pracę. I jeszcze umówiłam się z nim ! Ale to
będzie spotkanie ,,biznesowe,,. Szkoda .!? Ale i tak jestem
szczęśliwa!
,,Oni
słuchają lecz nie słyszą, między niebem, a ciszą,
spotykamy
siebie,
oni
patrzą lecz nie widzą, z Twojej radości szydzą,
przychodzą
kiedy są w potrzebie,,
_________________________________________
Tynka: No
i Nikoli się udało. A poza tym chyba trochę zrozumiała, że
Michał jej się podoba. I to tylko po jednym spotkaniu! Czekajcie na
następny rozdział .!!!! -Tynka
Maniek: Chciałam, żeby ten rozdział tak wyglądał :) Może dziwny, ale był pisany pod wieczór, więc szkoda słów :)
Spodku, jednak nadchodzimy!!! :) Ja z Tynką jedziemy na mecz Polska- USA, sektor niebieski. Chciałam mieć zielony, ale wczas się skapnęłam i jak weszłam to już nie było. Płacz był nie do zniesienia :( Ale zdecydowałam się an te niebieski i jestem jeszcze bardziej szczęśliwa :]
Zapraszam was na nowego bloga pisanego z Dzuzepppe Przeszłość, która staje się teraźniejszością. Zapraszam serdecznie! :)
Fajny rozdział :) Zapraszam do mnie na dziesiątkę: http://nawiedzona-deskorolka.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, no_princess :D
Ah, te początki w nowej szkole ;p To się zdziwią kogo znają :D Pewnie od razu będą chcieli poznać i Zbyszka :P.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak będzie wyglądać praca Nikoli i Michała, bo jak narazie on sprawia wrażenie zainteresowania nią zupełnie z innego powodu ;p
Wcale się nie dziwię, że nabijali się z Łukasza, a początki większości związków się urocze, słodkie i zabawne :)))
UsuńNowy rozdział na: http://sparkle-in-the-eyes.blogspot.com/ Pozdrawiam :)
Serdecznie zapraszam na nowy rozdział na: http://walcz-o-mnie.blogspot.com/
Usuńa także na:
http://sparkle-in-the-eyes.blogspot.com/
Pozdrawiam :)
Dobry rozdział, obiecuję nadrobić wszystko w wolnym czasie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na grzech trzeci; http://zbyt-grzeszni.blogspot.com/